Podatnik ma szansę się obronić należytą starannością
DOKUMENTY | Firma, która wpadła w sidła oszusta VAT-owskiego, nie musi tracić prawa do odliczenia. Może powoływać się na tzw. dobrą wiarę. Jednak samo wprowadzenie mechanizmów weryfikacji kontrahentów nie stanowi o jej zachowaniu.
Życie podatników, zwłaszcza tych rozliczających VAT, nie jest łatwe. Gąszcz niejasnych przepisów, zmieniająca się wykładnia prawa i jeszcze codzienne ryzyko napotkania nieuczciwego kontrahenta – to wszystko sprawia, że przedsiębiorca musi mieć oczy dokoła głowy, wprowadzać specjalne procedury i sprawdzać firmy, z którymi współpracuje. A i tak całość tych działań nie daje stuprocentowej gwarancji, że nie wpadnie w wir karuzeli podatkowej czy sidła zwykłego oszusta. Należyta staranność może jednak uchronić przedsiębiorcę przed poważnymi konsekwencjami podatkowymi. Istotne wskazówki, jak skutecznie bronić się przed skutkami wplątania w nielegalny proceder, daje orzecznictwo krajowe i europejskie.
Dokument w ręku to za mało
Sprawy dotyczące tzw. pustych faktur coraz liczniej trafiają na wokandy sądów administracyjnych. Jednym z najczęstszych zarzutów, jakie pechowym podatnikom stawia fiskus, jest właśnie posługiwanie się tzw. pustą fakturą czyli taką, która nie dokumentuje rzeczywistych transakcji gospodarczych. Taki zarzut dla odbiorcy faktury oznacza brak prawa do odliczenia VAT. Urzędnicy podkreślają, że samo posiadanie przez podatnika faktury VAT nie przesądza o prawie do obniżenia podatku należnego o podatek naliczony czy zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego.
Podatnicy w takiej sytuacji najczęściej bronią się tym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta